bajka o kocie co palil fajke
to byl kot wspanialy
troche czarny troche bialy
mial dorodne wasy
i wysokie buty
i na cztery lapy byl
jak mowia kuty
odziedziczyl w spadku
fajeczke po dziadku
i ta fajka moje dzieci
kopcil tyton tak soczyscie
ze ogromne kleby dymu
z domu kota wychodzily
i przez okno sie klebily
wtem na miescie wielki
strach
zadymiony koci dach
w jednej chwili na sygnale
straz pozarna
przyjechala
i okrutnie woda lala
kot w fotelu sobie
siedzial
i o akcji nic nie wiedzial
wtem o rety
woda leje sie przez okno
naokolo wszystko mokro
fajka zgasla
kotek zbiegl
wystraszony az
do lez
zdobyl sie na koci skok
i przez okno skoczyl ..chop
ale to nie koniec mojej opowiesci
kot nie wiedzial o tym
o czym wiedza dzieci
ze palenie fajki
wcale nie jest zdrowe
i ze przez to mozna
nawet zachorowac
kaszel kot mial rano
i kaszlal wieczorem
ale nie pomyslal ze
moze byc chory
raz w roku badania sa
obowiazkowo
poszedl kotek do doktora
smutny wyjatkowo
bo nie lubil medycyny
wcale
zdrowie mial jak mowil
prawie doskonale
jetem zdrowy
krzyczal kotek
jak najzdrowszy rydz
a ten kaszel
bagatelka
to jest ...maly pryszcz
pan doktor wybadal pacjenta
dokladnie
zajrzal w kocie oczki
zdziwione zielone i rzekl
mily panie
oto do szpitala panskie
skierowanie
tam sie pan natychmiast
musi zameldowac
trzeba bedzie to palenie
teraz odchorowac
lezy kot w szpitalu
i leczy sie pilnie
trzy zastrzyki raz na dobe
dostaje dozylnie
a wieczorem zamiast
kolacji
z ziol leczniczych
kilka
cieplych inchalacji
teraz kot jest zdrowy
i nie pali fajki
to jest koniec moje dzieci
tej o kocie bajki
westwalia
|