Elegia o cierpieniu


Łatwo jest pisać o miłości spełnionej
Bo piękne uczucia są aureolą opromienione
Miłość promieniami ciepła do serca się wlewa
A dusza kołysankę o miłości śpiewa

Gdy nas dopadnie rozpacz i smutek bez miary
Nie widzisz światła i tracisz wiarę
Bijesz głową o mur co się nie rozkrusza
Chociaż wielu tego nie widzi i ich to nie wzrusza

O rozpaczy co mnie w swoje szpony wzięła
I wypuścić nie chce bo się tak zawzięła
Nie umię napisać jak mnie to bardzo boli
I jak ciężko jest żyć w rozpaczy niewoli

Nie śpię
Nie czuję
Nie wiem czy żyję
Kiedy oczy otwieram po nieprzespanej nocy
Szatan już sie czai i już jestem w jego mocy

I wpadam w jego szpony zupełnie bezwolna
I myślę tylko o śmierci bo przecież będę wolna
Odejdą wszystkie ziemskie cierpienia
I pójdą sobie daleko do kotła zapomnienia

To tylko powłoka co mą duszę chowała
Będzie wolna i nie będzie cierpiała
W ogniach piekielnych duszę swoją usmażę
Na wieki wieków na cierpienienie ją skażę


czardasz

Średnia ocena: 10
Kategoria: Inne Data dodania 2006-12-07 09:35
Komentarz autora:
Napisz wiadomość Dodaj do listy znajomych Strona glówna < czardasz > < wiersze >
insomia | 2006-12-07 22:19 |
Nie mam slow... rece same sie skladaja do oklaskow, a nogi probuja wstac ku owacji na stojaco...
staszek | 2006-12-07 13:21 |
powiem ze znam to uczuie kiedy sen nie przychodzi a cierpienie tak męczy
Brak komentarzy
Aby dodać komentarz zaloguj się
E-mail Hasło Zarejestruj się