Milosc znajdziemy w gorach
Pojedziemy w Tatry,
zimowym porankiem
ciebie tam zabiore
wejdziemy wysoko
do tatrzanskiej grani
Siegne reka nieba
dosiegne slonca
wezme jego blaski
zlota i purpury
Barwami teczy
pomaluje ci wlosy
reszte zrobi slonce
swymi promieniami
Usta twoje mila
nabiora czerwieni
wiatr musnie policzki
w rumiane zamieni
Twarz ci zakwitnie
wesolym usmiechem
Blekitne twoje oczy
o kolorze nieba
jak iskry zaswieca
zalotnym spojrzeniem
Szczescie przyjdzie do nas
znajdziemy je latwo
pod sklepieniem nieba.
W nocy zgasze ksiezyc,
aby nie przeszkadzal
Pozostawie gwiazdy
niech sobie migoca
jak iskierki noca.
Niech oswietlaja
w ciaglym migotaniu
splecione w objeciu
milosnej ekstazy
nagie ciala
szukajace
rozkoszy
Marius
komariusz
|