No pasaran! dla drugiej ja
Prawda jest zawsze konkretna
Lecz konkretne nie jest co robie
Bo choc staram sie byc konsekwentna
sprzeczne jest to same w sobie
Wsrod zawilych tendencji
W obec siebie ukrywam sie dniami
Zagubiłam sie w swojej konwencji
Bo mialam byc silna- a traktat zlamany
Lzy nie cofna sie do szklanych oczu
Nie cofniesz wody która upłyneła,
Nie mam sily boskiej a wiec,
Także nie cofne godziny, która już mineła
Tyle wyzwan, tyle złudzen
Trudno, żyć po to by żyć przez chwile
Gdy serce kuje, a nogi krwawia
Trudno iść przez drogi co gina w życiowym pyle
''No pasaran!'' krzyczec bede co sil
Nie przejda chordy drugiej mnie, i choc mi dane
Choc umysl zamroczony krwią swoich ran
W proch sie obroce i z prochu powstane
insomia
|