BETONOWE BUTY
nierówny sufit
wisi nade mną
i śmieje się
z tych co z motykami na słońce idą
i wyrwidębów którym zawsze się udaje
deszcz jego łez spada
na mnie
że ja nadal tu sama leżę
bo za ciężkie buty mi sprawiono
w purpurze wspomnień
buduję plan zemsty
kiedyś wstanę
wyprostuję sufit
kopniakami pozabijam złych wrogów
z dobrymi pójdę na wódkę
martynika
|