Groteska
Rozścielam łóżeczko kołdereczko,
Zasłaniam firaneczki,
Otwieram okieneczko człowieczku,
Odkręcam kureczek kranika,
Szczoteczką myję Zębika,
Gaszę światełko w pokoiku,
Gaszę gazik dla niepoznaki w kuchciku,
Oczka mam jak czeresienki w ocetku moczone,
Nosek jak szparadżek,
Włoski jak włoski papieroskowe,
Ściągam koszulinkę,
Rozbieram spodenki,
I tak w co dzień,
I tak w rok,
Lecz teraz złamie,
I zrobię nowy krok,
Rozłożę kabałę, z masarni ciała jak
Z płonącej wychodzę cysterny,
I powiem precz grotesce,
Marnej fresce żartu,
Lecz i tak nie rozumiesz,
Lecz i tak się zastanawiasz,
O co chodzi?
Chodzi o zamęt rozstania,
I ból oczekiwania na przebaczenie,
To jest moja groteska!
chłopiec o niebieskich włosach
|