pasja
błękitna kóla ziemska
zastygła zmęczona biegiem
dea fortuna otwarła oczy
niechcąco śniąc o biednych
upiór z opery tańczył tango
z wiosenną królową śniegu
ciała płynnym rytmem zespolone
gorącem namiętności rozpalone
zaczarowany flet
śpiewał mi nieustannie do ucha
o istocie doskonałej miłości
symfonię tąsknot naszych
wirtuoz czas grał nową etiudę
brawurowo uciekał mi przez palce
dramatyczną arią zakończył
początek przytulnej nocy
kładąc głowę do poduszki
na chwilę szumiała jeszcze
pasja mego życia
orion32
|