My
Nasze modlitwy puste
Zwrócone ku niebu
Dające nadzieje
Choremu zrebieńciu
Klęcząc ze schylonymi głowami
Prosimy myślami o przebaczenie
Zbieramy krople łez
W naczynie marzeń
Zanosząc je potem
Ku sądowi Bożemu
Lecz stoimy nadal
Między drzwiami nicości
Nie wiemy czy ktoś otworzy
Nam grzesznikowi biednemu
mroweczka
|