Kap, kap płyną łzy.....
Moje łzy...przeplecione srebrną nicią zapomnienia
Dają słony dowód mojego istnienia
Bo czym życie bez łez by się wydawało?
Gdy upustu emocjom dać by się nie umiało....
Gdy życie moje ponure się wydaje
To strumień łez bardzo się przydaje
Bo daje ukojenie mej zgnębionej duszy
A moje zmartwione serce tak bardzo się nie kruszy
Wtedy gdy nadchodzi chwila zasmucenia
Moje łzy płynąc dają mi do zrozumienia
Przestań płakać dość już nas wylałaś
Zostaniemy z Tobą, pozbyć się nas chciałaś?
Martysia
|