XXV

Spijam krople
którymi deszcz
spada na mnie
tysiącem dotknięć
obejmuję rozedrgane
wilgocią gorące
powietrze
a gdy opieram dłoń
by zgnieść strach
cienki jak skrzydło
motyla
ugina się pode mną
siateczką pęknięć
jak rzczywistość
pod oddechem bogów
odkształca się
sięgnąłem
i oderwałem
spokój
dłonie
a gdy sięgałem
głowy

moje oczy
zaczęły przypominać
ludzkie.


PiaskowyDziadeq

Średnia ocena: - Kategoria: Inne Data dodania 2007-02-01 14:32
Komentarz autora:
Napisz wiadomość Dodaj do listy znajomych Strona glówna < PiaskowyDziadeq > < wiersze >
Aby dodać komentarz zaloguj się
E-mail Hasło Zarejestruj się