GNIEW
Gdy złość wyjada mózg
Nie ma już chwili na rozsądek
Zamknięty w skorupie
Odrzucam siebie samego
Tylko jeden sygnał - silny puls
Reszta ginie w ignorancji
Bo ta mała rana wie najlepiej
Chce krwi, wycina myślenie
Które jej nie dotyczy
Narkotyczny sen szybko mija
I nie chce już o niczym pamiętać
Wypalony obraz po bitwie
Spokój, oczekiwanie
Wiosenny deszcz
frantic
|