Kowal i kasztan
Kowal i Kasztan
Kuje kowal, kuje
od samego rana,
bo nie może podkuć
swojego Kasztana.
Kasztan koń zadziorny,
nogą przytupuje.
„Oj, ty mój kowalu,
dziś mnie nie podkujesz”.
Kowal na to rzecze: „podkuję i basta!
Muszę dziś pojechać po żonkę do miasta.”
Kasztan nie chciał słuchać kowala mądrości.
Kopnął go - aż kowal obił sobie kości.
Kowal ledwo żywy!
Konik nieszczęśliwy! – postawił na swoim,
szczęścia to nie dało,
bo na trzech podkowach
krzywo mu się stało.
tekla
|