Zbliżenie...
Noc zbliżenia czas nadchodzi
Słodki miłości owoc przychodzi
Zapach konwalii po pokoju się roznosi
Świeżość rozkoszy w noc tę kusi
Rozpuszczone włosy na ramiona opadają
Wypukłości ciała i piersi nabrzmiewają
Adrenalina i hormony w ciele się burzą
Aksamitną gładkość ciała ręce me gładzą
Ustami zwilżam każdy zakątek ciała
Udami objęła i przez chwilę w pozycji tej trwała
Ruchami bioder ruszała seksu i smaku dodawała
Do szaleństwa i rozkoszy umysł mój doprowadzała
Upojeni ciałami oboje w wspólnocie złączeni byliśmy
Wspólnego orgazmu razem doznawaliśmy
Tak przez noc całą miłości doznawaliśmy
Stokrotnych pocałunków ze sobą wymienialiśmy
Janekn
|