Anielica
To blade lice już nigdy się nie zarumieni,
Skrzydła opadły, zwiędły niczym kwiat.
Kropla krwi spływa po jej skroni.
Jak mogłeś zranić jej twarz?
Serce sztyletem przebite,
Bieg swój już zakończyło.
Piękna Anielica nie żyje,
Zabiła ją Twoja miłość.
Miłość, której nie potrafiłeś jej dać,
Której tak bardzo jej brakowało.
Ty miałeś swój świat,
Do niego wstępu jej zkazałeś.
Tylko nadzieja ją przy życiu trzymała,
I tą ststematycznie jej odbierałeś.
Ona umierała...
Każdy dzień był coraz bliższy końca,
Każda chwila bolała coraz mniej.
Teraz leży we krwi konająca,
Nikt już nie pomoże Anielicy Twej!
Jeanette
|