Wanna

Jestem w wannie białej,
Siedzę w niej by nie cierpieć,

Ona jest lekarstwem w nadziejni,
Którą posiadam gdy jestem w wannie,

Ręce po same łokcie w wodzie,
Która moim bólem krwi nasycona,

A ja składam ręce i się modlę,
By nie skonać w tej białej wannie,

Modlitwa moja nieudolna,
Lecz pełna wahań i rozważań,

Choć jest chaotyczna bo umieram,
To posiada w sobie sens,
Sens by nie zasnąć,
Sen pozwala zgasnąć,

Ojcze nasz tyś jest moc i łaska,
O którą proszę, o którą się modlę,

Modlitewnikiem dziś ta biała wanna,
Motywacją woda przesiąknięta krwią ustroju,

Nad wszystko miłuję,
Co twoim obliczem posiada moc,
Która kontroluje płomień palący zniczem na grobie,

Szum wody w wannie powoduje,
że czuje się filozofem,
Boże udowodnij…
Pozwól by…
Kwiat wstał z łąki,
I pobiegł chwytać biedronki,

Wanna mój ołtarz na którym polegnę,
Bo woda się wyzimnia a tylko ciepło daje siłę,

Wierzę w ciebie boś ty pełny dar,
Pozwól bym pił to co nie wypite,
Boże zwróć mi moje samolubne życie,
A będę jak ten róży biały kwiat,
Który wstał z wanny by móc żyć,


chłopiec o niebieskich włosach

Średnia ocena: 10
Kategoria: Śmierć Data dodania 2007-05-04 10:02
Komentarz autora:
Napisz wiadomość Dodaj do listy znajomych Strona glówna < chłopiec o niebieskich włosach > wiersze >
Aby dodać komentarz zaloguj się
E-mail Hasło Zarejestruj się