Przyszedłeś...
W ciszy nocy...
Przyszedłeś do mnie
Przytuliłeś tak delikatnie...
Jakbyś był wiatrem
Pocałunek złożyłeś na mych ustach...
Dotykając skrzydłami motyla
Usłyszałam cichutki Twój szept...
Jak echo które wiatr niesie po lesie
Zdążyłam zobaczyć jeszcze...
Twój cień - który pomalutku oddalał się
Łzy popłynęły mi z oczu
Chciałam krzyczeć... nie odchodż
Ale było za póżno ...sen odszedł
A ja ...obudziłam się
KAJA
|