Gdy umiera M...
A!... ginie miłość
A!, a! przeszywają mnie grube nicie
Wrzynają się w serce, krwawiące sowicie
Rwą się do ciebie moje ręce
Lecz zbyt słabe są, uszło z nich życie
Błędną jak ściany, suche oczy
Ból w gorzkich jaskiniach duszy jęczy
Nie odchodż, gdyż przepadnę!
Szamocąc się owita siecią pajęczyn
Czas Bogu otumaniona kradnę
Jadem trąci ten niecny czyn!
Lecz cóż mi pozostało?
Śmiało leć!, zatruta strzało
Słodycz ust, zastąp gorzkim mleczem
I tak zginę ugodzona własnym mieczem...
biała róża
|