Nie wypuszczaj swego skarbu
żyli ze sobą w wielkiej miłości,
Nie szczędząc sobie czułości.
Byli bardzo mlodzi i zdrowi,
Ponieść wielki trud gotowi.
Dla wspólnego szczęścia i dobrobytu,
Wyjechał do pracy, nie bez zachwytu.
Ona została pilnować gniazdka
I być dla niego polarną gwiazdką.
Pojechał daleko w pocie harować,
Choćby fortunę małą zbudować.
''Jaki on dobry, jaki kochany''.
Myślała o nim i snuła plany.
Czułe i ckliwe listy pisała,
Lecz odpowiedzi nie dostawała.
Chłopak gdy przybył za ''wielką wodę''
Zaraz rozpoczął nową przygodę.
Zapomniał dziewczę swe ukochane
I nie zamiarzał wrócić już wcale.
edikruger65
|