Do W.R (Wiersz zawiera wulgaryzmy od 18 lat)
Stoję w ciemniej dolinie jak ja sam,
Krzyczę proszę zostaw mnie tam,
Pośród mrocznych cieni wyobrażeń,
Stoję sam… w tej dolinie moich marzeń… sam,
W oddali ciemności widać ciał białe kości,
Oczy jasny mrok wpatrują się we mnie wydając pomruk,
Bym stoczył się z marzeń krainy,
Bym był jak oni przywiązany do życia skroni,
Lecz ja…
Unikam ich wzroku oni zaś mojego nie,
Wpatrują się we mnie jak w nieżywego,
Stereotyp umierającego,
A mnie to pierdoli,
A oni w monotonni i pieskim sapaniu…
Czekają aż przyjdę do nich,
I dam im satysfakcję że są lepsi,
że mogą ze mnie drwić,
Lecz ja wytnę ich,
Bo nikt nie będzie ze mnie drwić,
A ja się pytam drwiąc z nich…
Mamo i Tato gdzie jesteście,
Dlaczego was tu nie ma,
A ja ze spuszczonym wzrokiem wiem że,
Stoję w ciemnej dolinie jak ja sam,
Moje włosy rozwiewa ciemny wiatr,
Pierdoli mnie, pierdoli mnie,
Bo tylko przekleństwa są niczym dobre wychowanie,
Moja ręka zaciśnięta w pięść,
Wgryzie się w tych którzy nie bali się spokoju,
Który we mnie zmutował jak stwór i zabija niczym potwór,
Wymyśliłem sobie zło bo chciałem zejść,
W dolinie ciemnej jak ja sam,
Stoi Dante stoję ja,
A przyjaciel idzie tam,
chłopiec o niebieskich włosach
|