KAPŁAN ORFEUSZA

KAPŁAN ORFEUSZA

Światłość na horyzoncie dna, w otchłani wielu.
Dziękczynna troska na naparstku drży, niczym nie obłąkana.
Staje na krawędzi dnia w czerni gwiazd w nocy szeptu blask.
Zatrącać się grzech śmiertelny! Odchodzić?
Niemocą przejedzony czy okruchem życia ...

Nadchodzi nowy poranek, szkarłatne szepty krzyczą.
Upadł liść i zatrzepotał ...odleciał – Widział to znów.
W rzeźnikach sumień pozbawionych próbujesz widzieć jedna z Boskich cnót.
Katharsis zardzewiale niebo opada .
Błękit błękitów przeszył jaźń i dławi z rozkoszą.
A sekundy wracają w brzasku echa liry.
Gdzieś ktoś oddycha mgłą, gdzieś płoną kryształy.
Przekracza granice dźwięku, znika, powraca z za kurtyny pokutnej. Optymalizacja doskonała,
w skale draży, w niebie tonie.

Nie odchodź nie przemijaj, bądź cierniem w oku bądź grozą przeznaczenia bądź odmętem piękną w dobie apokalypsis w grocie duszy geocentrycznej, drgnieniu powieki.
Bądź...

Pod wpływem natchnienia ulotnego


Hubert

Średnia ocena: 6
Kategoria: Miłosne Data dodania 2007-10-11 14:54
Komentarz autora:
Napisz wiadomość Dodaj do listy znajomych Strona glówna Hubert < wiersze >
Borkoœ | 2008-05-16 16:40 |
"w grocie duszy geocentrycznej", to mnie trochę rozbawiło, napiszę tak, jak poukładasz to wszystko trochę jaśniej i logiczniej (bo słownictwo masz, jesteś w miarę oczytany) to może być z tego całkiem dobra sztuka.
Borkoœ | 2008-05-16 16:40 |
"w grocie duszy geocentrycznej", to mnie trochę rozbawiło, napiszę tak, jak poukładasz to wszystko trochę jaśniej i logiczniej (bo słownictwo masz, jesteś w miarę oczytany) to może być z tego całkiem dobra sztuka.
Borkoœ | 2008-05-16 16:40 |
"w grocie duszy geocentrycznej", to mnie trochę rozbawiło, napiszę tak, jak poukładasz to wszystko trochę jaśniej i logiczniej (bo słownictwo masz, jesteś w miarę oczytany) to może być z tego całkiem dobra sztuka.
Brak komentarzy
Aby dodać komentarz zaloguj się
E-mail Hasło Zarejestruj się