Nadziejo piękna pani…
Ech, piękna pani, w zielonej sukni,
z wiankiem kaczeńców we włosach,
wlewasz w serce cień nadziei,
gdy wchodzisz tanecznym krokiem,
często bocznymi drzwiami,
głaszczesz czule me policzki,
kiedy smutek zawita,
szepczesz słowa pociechy,
porywasz mnie do tańca.
Kaczeńce wyjmujesz z wianka
mówiąc, że to słońca promienie,
odchodzi wtedy smutek,
a ty zostajesz…
Nadziejo, piękna pani,
w zielono-żółtej krasie,
w zaułku mojego serca
jest ciepłe miejsce dla ciebie,
wejdź i zamieszkaj na zawsze…
Ewawlkp
|