jak ją widzę ...

Jej loki niczym złote proporce
poskręcane w bitwie, przez zaborce.
lśniące włosy wciąż podrygują,
na każdy miękki krok reagują.
zapadają w pamięć na stałe
trudniej je usunąć, niżeli skałę.

jej uśmiechów wciąż jestem głodny.
to głód pożądaniu podobny...

jej oczy te ogniki,
działają jak barwniki.
nie odgadnę nigdy ich koloru
patrze i nerwy uciekają, spod nadzoru.
od wspomnienia nie zdołam uciec,
nawet szybciej niż konny goniec.

jej głoś dźwięczy rytmicznie,
niczym syreni. magnetycznie?

walczyłem z tym zażarcie,
myśl wracała uparcie,
czekałem może minie.
chyba ktoś prędzej zginie...

jedyne co teraz mogę?
to czekać na jej zgodę!?


JeloN56

Średnia ocena: 10
Kategoria: Miłosne Data dodania 2007-12-07 12:32
Komentarz autora:
Napisz wiadomość Dodaj do listy znajomych Strona glówna < JeloN56 > wiersze >
Aby dodać komentarz zaloguj się
E-mail Hasło Zarejestruj się