Ostatnia stacja
świadomy swej złej sytuacji
stoję już na ostatniej stacji
śmierć cicho puka do mego przedziału
ja otwieram jej pomału
patrzÄ™ prosto w jej oczy
straszny widok tam sie tłoczy
nic szczęśliwego nic wesołego
co za nieszczęście dla mnie martwego
niedobrze żylem, o zdrowie nie dbałem
teraz umarłem, sam tego chciałem
ale siÄ™ boje, boje siÄ™ strasznie
co będzie dalej, gdy swiatełko zgaśnie
co jest za bramą do której się unoszę
na głos o litość Pana proszę
dajcie wrócić mi na ziemię!
Obiecuje, że sie odmienie!
Nie bede palił, nie bede popijał
Bede szanował i grzech omijał
już panikuję, nie ukrywam
nawet się troche śmierci wyrywam
lecz za późno na błagania
daremne są moje ze śmiercią zmagania
ulegam i siÄ™ poddaje
ze śmiercią przed bramą staje
i wypuszczam ostatnie tchnienie
Bóg dobrze wie... ja sie nie zmienie.
gorEL
|