rozstanie

na koniec zgasiłem światło
wychodząc trzasnąłem drzwiami
tak mocno by nie móc ich otworzyć
odszedłem rozpruwając
fale powietrza
cicho zastukały koła na szynach
ostatniego przejazdu
rozgrzany silnik cicho zawył między przydrożnymi lipami
na koniec
jedna wilgotna łza zsunęła się po policzku gasząc wszystkie światła


wasilij

Średnia ocena: 8
Kategoria: Inne Data dodania 2008-01-04 22:55
Komentarz autora:
Napisz wiadomość Dodaj do listy znajomych Strona glówna < wasilij > < wiersze >
bozka | 2008-01-05 15:56 |
ale tragedia okropne to!rozpacz ale pieknie napisany!
bozka | 2008-01-05 15:54 |
wiersz piekny!
gorEL | 2008-01-05 06:48 |
aż mi głupio, zła ocena, wiersz głęboki, chociaż fakt, że można było lepiej, ale wylane z serca, to sie czuje, masakra
Brak komentarzy
Aby dodać komentarz zaloguj się
E-mail Hasło Zarejestruj się