Chłop i gó..o
Szedł chłop do kościoła
i w gó..o wlazł krowie
nowiutką lakierką,
więc zaklął siarczyście
i trawą na rowie
zajął się polerką.
-Aż gó..o cholerne,
że też tu leżało,
i na mnie trafiło,
już dziesiątki razy
w to świństwo deptałem
i mnie nie raziło.
Chciał jeszcze nagadac
gdyż bardzo się wnerwił,
do kościoła kroczył,
lecz szybko załapał,
że nie słucha ścierwo,
bo do gó..a psioczył.
HenrykO
|