„Spotkanie”
Między ścielonych łąk widoków
Słońce gasło powoli, mrokiem zdobyte
Nocnym ptakom, czas śpiewać rozkazał
Między drzewami gdzieś niedaleko
Strumyk szumem biegnie, kręci swe koryto
Tam dalej gdzieś w zaroślach
Bieg życia przysłania ruiny stare
Co mchem przykryte, tajemnice ma ukryte?
Im bliżej zapomnianych zdarzeń podchodzę
W mroku budzi się strachem wspomnienie
Ktoś zakazem mnie odpycha, Kto ty?
Bez odpowiedzi nie idę dalej
I tak w powrocie ciemnych pejzaży
Opowiada mi o morderstwie w ruinach
Gdzie tragedia ludzką ręką dokonana?
Krzyczy nocą do białego rana.
:Pakrew
|