Sonata dla upadających...

Przyzwyczajenia
zamknęły mnie tu
bo bez melodii
i bez emocji
mija cena dnia
me siły
przelane w pochwałę.
Tam hałas i kurz
jeden wielki syf
wióry
stopy
kalmary
obietnice rzucone o bruk
niczym czary mary.
Dzień zapłaty
prośbą o policzek
wy szmacona jałmużna
sonatą
dla upadających...


Marpouk

Średnia ocena: 7
Kategoria: Życie Data dodania 2008-03-04 14:55
Komentarz autora:
Napisz wiadomość Dodaj do listy znajomych Strona glówna < Marpouk > < wiersze >
westwalia | 2008-03-06 00:42 |
fajnie piszesz... tak latwo wyjasniasz trudne sprawy nad ktorymi lamia glowy nasi koledzy i kolezanki ..brawo
Brak komentarzy
Aby dodać komentarz zaloguj się
E-mail Hasło Zarejestruj się