Próba za próbą...
Wystawiam próbę za próbą
dyskretnie naginam czas
by nikt nie stał się
pniem z przypadku
pełnym niezrozumienia
i taniej podniety.
Łza groteski
próg dla powagi
przytomnie wdziera się w wersy
kalecząc szykownie strój słowa,
hasła nocy wietrznej.
Zakręcony widok szkicu
nie chcianych rymów
spisanych ręką krzyku,
po porażkach w wierze,
poległych nadziei
i zepsutej miłości...
Marpouk
|