niepotrzebnie
łapię wciąż nowe perły
wśród błyszczących marzeń
lecę w przestrzeń
myślami bez końca
klęczę na pustyni ze złotego piasku
usypanej dłońmi czarnymi mozołem
blagam o pokój krwiopijcę
a potrzebuję tak niewiele
podaruj mi Panie z dni tylu
chociaż jeden
usypany gwiazdami prawdziwymi
niechaj nikt nie gardzi
moją miłością
i niechaj będę szczęśliwa
westwalia
|