Sam na sam
Każdego dnia sam na sam
Sama ze sobą niekiedy w zgodzie
niekiedy w gniewie czasami w pędzie
odnaleźć siebie tak trudno bowiem
w zaklętym czasie względnym bezwzględzie
Ciasno mi tutaj umysł uwiera
pojąć nie może świata bezmiaru
obtarło mnie już własne serce
i ciało co nie zna doznań umiaru
Chaos otacza a dusza krzyczy
gubię sumienie w zwierzęcym biegu
galop dopada płuca w niemocy
podczas gdy życie dociera celu
Otwórz me oczy Boże Jedyny
uszy me dotknij natchnij otuchą
bym mogła wytrwać bym mogła przeżyć
z podniesioną głową i cichą pociechą.
Yenna
|