„Przez płonące pola”

W noc Ciemną, ponurą
Ze strachem, co za rogiem się czai
W szaleńczej gonitwie myśli
Co zwątpieniem usiane?
Pobiegnę do miejsc Tobą pachnących
Popatrzę na niebo rozlane
Błękitem opiekuńczych Twoich oczu
I setny raz a potem tysięczny powiem
To, co w duszy mojej słyszysz
I uszy moje ogłuchną na kłamstwa
Co myśliwy jak przynętę rozstawił?
Tylko sił mi dodaj Twą obecnością
Nakarm w drodze swą miłością
I dłoń swą do mnie wysuń
W dniu, gdy kolejny raz upadnę
I przejdę walecznie teraźniejszość
Płonących pól nienawiści.


:Pakrew

Średnia ocena: 6
Kategoria: Inne Data dodania 2008-04-28 12:49
Komentarz autora:
Napisz wiadomość Dodaj do listy znajomych Strona glówna < :Pakrew > < wiersze >
Aby dodać komentarz zaloguj się
E-mail Hasło Zarejestruj się