przed lustrem

znów operuję siebie przed lustrem
skalpelem wyobraźni
poprawiam nos brzuch uda
tnę do krwi
każdym nacięciem bliżej celu
nic nie boli w salonie odbić
od srebrnej tafli
cala pokrojona już na kawałki
składam siebie raz jeszcze całkiem inaczej
obraz sprawdzam dokładnie
zaszyję rany igłą lustrzaną
wypoleruję
wyżłobione życiem zmarszczki
tutaj mogę stworzyć siebie na nowo
taką jak na obrazku
lakierowanej gazety
pachnacą jeszcze fabryką


westwalia

Średnia ocena: 10
Kategoria: Inne Data dodania 2008-05-16 13:17
Komentarz autora:
Napisz wiadomość Dodaj do listy znajomych Strona glówna < westwalia > < wiersze >
Yenna | 2008-05-23 16:54 |
Nie ma ideałów.
biała róża | 2008-05-22 09:45 |
Interesujący wiersz. Stworzyć siebie bliską ideału, to niezły pomysł. Ale pytanie, czy to naprawdę może uszczęśliwić... pozdrawiam:)
Brak komentarzy
Aby dodać komentarz zaloguj się
E-mail Hasło Zarejestruj się