Panny
Do tanca bagiennym panna
zagralo tysiace muzykow
melodie z porannej rosy
i nocnej szadzi kosmykow
Wtem wiatru pierwsze skrzypce
wydaly dzwieki zalosne
i szarpiac deszczu struny
oplakiwaly wiosne
A panny tancem zwiazane
i niczym nie skrepowane
dawaly popis lekkosci
jak z tiulu mgielki utkane
Wtem loskot podniebnych werbli
przelecial przez uroczysko
by w jednym oka mgnieniu
zakonczyc to cudne zjawisko
Usiadlem na trawie zdumiony
juz jako gosc gdzies z boku
wsluchujac sie w cudo preludium
o czterech porach roku
martino
|