Pożegnanie
Księżyc niknie za chmurami
I noc opada, mgłą na miasto
Nerwowo chodzę po pokoju
Gdyż zostawiłeś mnie samą, z marzeniami
Nie znasz bólu jaki czuję
Jest taki niewinny...
Jak fale, spokojnie napływa
A później uderza o brzeg i wtedy wariuję
W twoich ramionach...
Skrzyły się moje oczy jak gwiazdy
Kto mógł wtedy przypuszczać
Że jestem ofiarą w drapieżcy szponach...
Noc czasem ukrywa brokatowe niebo
Topi się przed oczami obraz gwiazd
Niknie to co najcenniejsze
Wszystko, wciąż widoczne, lecz słabo
Ty taki pewny jesteś, że masz już wszystko
Że ja nie znaczę dla ciebie już nic
A kiedyś zatęsknisz za mną!
I znów w sercu zrobi się słodko
Lecz mnie w galopie porwie czas,
ach..te noce nieprzespane
I kolce róż... w moich oczach
Jedno wiem, już nigdy nie będzie nas.
Amen.
biała róża
|