Czym, więc jest miłość...
Tak wiele razy słońce upadło...
Pękło, wylewając z wnętrza ból
I Ziemia już nie raz krwią była zlana
Cala znużona, przeorana
Kocham cię...
Czy wiesz, co mówisz?
Tym słowem, darujesz mi siebie!
A czy ty... siebie posiadasz?
Kocham cię...
Powiedz to,
I nie żądaj niczego w zamian
Tak wiele razy, umarło mi serce
Pękło na pól...
I nie raz już w uśmiechu
Chowałam swoją udrękę
Świat tak często
Miesza miłość
Z błotem!
Ktoś mówi kocham
I nie myśli...
Co będzie potem
biała róża
|