Suchy liść..
Kiedyś Cię znajdę..
Może już znalazłam..
Może byłeś w tle codziennych zdarzeń..
Nie słuchałam uważnie..
Nie poznałam Cię po geście..
A może właśnie powinnam..
Ja pierwsza odrzuciłam Cię..
Teraz, gdy przejrzałam na oczy..
Jest za poźno..
Teraz byłam jak zsechły liść..
Widziałam Cię i za każdym razem wykruszała się jakaś część mnie..
Serce pękało na kawałki..
Jesteś z inną..
Może lepszą..
Byłeś i teraz..
Patrzyłeś w jej oczy..
Kruszyłam się, serce było coraz słabsze..
Podarowałeś jej to, na co ja czekałam wieczność..
O czym śniłam nocami..
Marzyłam dniami..
Twój pocałunek..
W jednej chwili wszystko przepadło..
Ktoś skruszył mnie całą, jak ten liśc suchy..
Serce pękło..
Został już po mnie tylko proch i drobne kawałeczki mego serca..
Myślisz że tego chciałam..?
Nie..!
O sercu zapomniałam...
karolinqaa
|