„Wśród mrocznej ciszy”
Ciało truchleje i strach rodzi.
Bajka o złym smoku to rzeczywistość.
Miedzy jednym a drugim oddechem
szepcze, szpetnie do ucha
Drakulowym zwyczajem.
A potem orgazmiczny nawrót dobroci.
Dłoń wędruje czule po włosach.
Pod nim ona
a nad nami
betonowy strop.
Jak nazywają to w fast foodach?
Płaczu matki nikt nie słyszy…
nikt nie relacjonuje…
zbyt długiej niecodzienności w mroku.
Życie liczone w żarówkach u sufitu,
zgasło ich sześćset sześćdziesiąt sześć.
Cogito
|