Uprowadzona

Żyła niezgodnie z własnym sumieniem

robiła co jej kazano

swe ciało nazywała więzieniem,

gdzie resztki godności jej odebrano.



Żyła z dnia na dzień marzyła o ucieczce

modliła się, prosiła o wiarę

czy miała jakieś wyjście-powiedzcie?

odebrać sobie życie to było jej zamiarem.



Przez kraty w oknach patrzyła zasmucona

z nikim prócz Boga nie rozmawiała

stała przed nimi naga,obnażona

w duszy swej z niemocy płakała.



Patrzyła na nich twarzą obojętną

żadnego ruchu mie uczyniła

oni pożerali jej figurę ponętną,

gdy ją dotykali wrzask w sobie tłumiła.



Dusza krzyczała o pomoc prosiła,

lecz nikt jej nie słyszał-była ich własnością

niewytrzymała garść leków zażyła

nie będzie dłużej walczyć z ich podłością.



Odeszła-nie mogła znieść dłużej upokorzeń

bólu i wstydu i tak było za wiele

teraz jest wolna nie ma już zagrożeń,

lecz takich jak ona jest wiele.




iwo

Średnia ocena: 10
Kategoria: Życie Data dodania 2008-10-01 09:57
Komentarz autora:
Napisz wiadomość Dodaj do listy znajomych Strona glówna < iwo > wiersze >
finezka | 2008-10-01 23:55 |
eh , smutny temat z życia wzięty ,warto o tym mówić , pisać i przypominać bo zawsze jest nadzieja że kogoś takie słowa zmotywują do działania.Pozdrawiam
Brak komentarzy
Aby dodać komentarz zaloguj się
E-mail Hasło Zarejestruj się