Anielskie śniadanie
Wstanę rano,
przed wschodem słońca
i wyruszę.
Brudna, głodna
i w piżamie na targ pójdę.
Kupię u przystojnego handlarza
czekoladę z chmur,
mleko z łez,
jabłka z dziur
i czarny bez.
Zapłacę swym ostatnim szczęścia łykiem,
dorzucę ładny uśmiech. No może dwa.
Wezmę duży garnek,
wrzucę:
czekoladę z chmur,
mleko z łez,
dwa jabłka z dziur
i mój czarny bez.
Dodam szczyptę naszego smutku
i wymieszam powolutku...
Wezmę dwa bursztynowe kieliszki,
naleję do dna po trzy łyżki
i wrócę,
by wylądować na Twoim dywanie
i podać Ci coś dobrego na śniadanie.
ZakochanyToster
|