beznadzieja
* * *
Potrącona przestrzeń
Oczu rozgoryczonych ból
Stoję beznadziejnie w punkt wpatrzony
Bezradność sznuruje mi oczy
Znów nie wyszło… w pół zastygłe zdania
Myśli poplątane uczuć ślepe korytarze
Miotam się –Nie może tak być!
Rzeczywistość zaciska pętle
Opuszczone ramiona skrzydeł podciętych wrzeciona
Oddalam się w niebyt
Łzami błogosławię oczy
Cień mym bratem
Wtulony w siebie
Kucam w kąciku
Drżę
Białe fale marzeń …oddalam się łagodnie:
Ramionami wspomnień
Cichutko otulał
Gwiazdy
dalekiej zimny
blask…
CASIELL
|