Królowa pandemii straconego życia
Ta która czerpie smutek
z rozszarpywanych ciał przez litość.
Śpiewa swoim lękiem
marsz pogrzebowy do kołyski swym marzeniom.
Odchodzi do ciemności śniąc o blasku
i porzuca wiarę krzycząc do Boga aby jej pomógł.
Pobłądziła między chwilami euforii
i upadła, to znów wstała.
Niespokojnym tchnieniem
pożegnała słońce
by jutro zakrywać oczy przed jego blaskiem
To ta która została sama...nie chciana
Odeszła z tymi co zostać nie chcieli...
Śmierć
Miruna
|