Dzieło śmierci
Szła śmierć
Po leśnej krainie
Gdzie pełno kwiatów i lasów zielonych
Idąc tak
Spojrzała za siebie
Zobaczyła
Więdnące liście
Odór rozkładających się ciał mieszkańców lasu
A koło niej
Tworząca się aureola płonącej krwi
Siadła przy błękitnym strumyku
Zmoczyła nogi
A z jej oczu popłynęły łzy
Pierwsze od wieków
Bo przestraszyła się swojego dzieła
I porosiła Stwórcę
o zwolnienie z okrutnej misji
Słysząc, że nie może
Podniosła ciało
Popłynęła z prądem rzeki
Jak zwykły śmiertelnik
Chcący zakończyć żywot
boogie
|