riposta
Miłosny sygnał ziemi
A za drzwiami
Umierają anioły
Cierpią na ludzką przypadłość
Anoreksja uczuć
Paranoja teraźniejszości
Bo krzyczymy żeśmy głodni
Bezbarwne oczy
Płoną białym ogniem
Otumaniając się dniem co dzień
Ślepi na wszelkie odcienie czerwieni
Stoją w małych grupkach
Czekają okazji na kolejny dzień
Słońce nie świeci już tak samo
Gdy ma się więcej lat
Zmienia się sens
I nie pamiętamy już tego ciepła
Ciepło jest w nas
Ale zimna jest dookoła
W domu, na ulicy, w kościele
W tłumie takich jak my
r_mantui
|