pacjentka anna

czasem wyjdzie z domu, kupi sobie kwiat
spiewa własną piosenkę, kocha cały świat
podskakuje raźnie, glupawo się lubi śmiać
cały dzień potrafi bierkami ze sobą samą grać

ona jest szurnięta
conieco też stuknięta
ciut pokopana
pacjentka anna

wkurzona raz trzaśnie drzwiami
i cały dzień smutny gest
za włosami się schowa czasami
taki to jest jej protest
papieros jeden za drugim
i burczy pod nosem coś
poza tym całkiem normalna
nie uwierzysz gdy opowie ktoś

ze ona jest szurnięta
conieco też stuknięta
ciut pokopana
pacjentka anna

czasami spojrze na siebie
na rolę co ja w życiu gram
na myśli krążące po łbie
ja jestem też taki sam
tak samo mój uśmiech głupawy
czy drzwi zaczasniete przez złość
gdy braknie tytoniu lub kawy
no ale chyba nie powie mi ktoś

że
on jest szurnięty
conieco też stuknięty
ciut pokopany
Pacjentem nazwany


hektor

Średnia ocena: 10
Kategoria: Życie Data dodania 2008-12-25 21:03
Komentarz autora:
Napisz wiadomość Dodaj do listy znajomych Strona glówna < hektor > < wiersze >
Ania Jarosz | 2009-02-11 18:14 |
hmm... fajne;)
Słoneczko | 2008-12-25 22:07 |
Muzykę napisałeś pytam z ciekawości...
Słoneczko | 2008-12-25 21:42 |
Wesołych Świąt...Pozdrawiam...}}} całą rodzinkę }}}
Brak komentarzy
Aby dodać komentarz zaloguj się
E-mail Hasło Zarejestruj się