pacjentka anna
czasem wyjdzie z domu, kupi sobie kwiat
spiewa własną piosenkę, kocha cały świat
podskakuje raźnie, glupawo się lubi śmiać
cały dzień potrafi bierkami ze sobą samą grać
ona jest szurnięta
conieco też stuknięta
ciut pokopana
pacjentka anna
wkurzona raz trzaśnie drzwiami
i cały dzień smutny gest
za włosami się schowa czasami
taki to jest jej protest
papieros jeden za drugim
i burczy pod nosem coś
poza tym całkiem normalna
nie uwierzysz gdy opowie ktoś
ze ona jest szurnięta
conieco też stuknięta
ciut pokopana
pacjentka anna
czasami spojrze na siebie
na rolę co ja w życiu gram
na myśli krążące po łbie
ja jestem też taki sam
tak samo mój uśmiech głupawy
czy drzwi zaczasniete przez złość
gdy braknie tytoniu lub kawy
no ale chyba nie powie mi ktoś
że
on jest szurnięty
conieco też stuknięty
ciut pokopany
Pacjentem nazwany
hektor
|