73. Taka jest miłość...

Różą mnie zerwiesz o świcie kochany
pragnienia fantazją skąpany w słońcu
ustami zwilżysz mych płatków poświatę
westchnień rozkoszy pożądaniem zlany

Ponaglony jękiem dzikości zmysłów
na kołderce śladu niedawnych wzlotów
przez szepty skryte poranek spoziera
jak mgławice w zakamarki umysłów

W ulotnej obietnicy zbudzonych fal
wędrując przez wzgórza apokalipsy
w niemym dotyku poezji twej ciała
serce kruszy i radośnie patrzy w dal

Pulsuje,czaruje co noc przepychem
strzepując z rzęs błogiego odrętwienia
poziomkowych aromatów spływa łzą
krztusi soczystym ustek kielichem

Miłość,dzikie stworzenie pław ławicą
wciąż sączy pieszczoty garścią słodyczy
tanecznym krokiem wyobrażnią tętni
też życia splątanych ścieżek...krwawicą.


Piła 02.01.2009r.


Z tomiku; Pamiętaj mnie...


Słoneczko

Średnia ocena: 10
Kategoria: Miłosne Data dodania 2009-01-03 19:20
Komentarz autora:
Napisz wiadomość Dodaj do listy znajomych Strona glówna < Słoneczko > wiersze >
Aby dodać komentarz zaloguj się
E-mail Hasło Zarejestruj się