biedna psina

znowu zima
jak co dzień siedzę
przy oknie
patrzę jak sikorki
słoninkę wcinają
Dzięciołek w kolejce
następny czeka
a tu nagle obcy
psina szczeka

Piesek podrzucony
szuka swojego pana
biedny skołowany
od samego rana
Pieskowi jeść dałam
Serca nie mam z kamienia
zrobić to musiałam

Człowiek jak potwór
który to zrobił
by psinę podrzucić
gdzie masz sumienie
potworze bez serca
masz same kamienie

Kiedy Ci będzie
smutno i zle
przypomnij sobie scenę
jak podrzuciłeś małą
biedną psinę
Nic w naturze nie zginie
będzie ballada
o potworze i o
biednej głodnej
zmarzniętej psinie

Nieludzka istoto
jesteś baranem
niech ciebie ludzie
nazywają chamem
koniec balady
amen


bonia

Średnia ocena: 8
Kategoria: Inne Data dodania 2009-01-05 13:39
Komentarz autora:
Napisz wiadomość Dodaj do listy znajomych Strona glówna < bonia > < wiersze >
Aby dodać komentarz zaloguj się
E-mail Hasło Zarejestruj się