Poeta kowal

Dym rozmywa kontury oczy widzą wyobraźnię
Uwolniły mnie mury wyczaruje wiersz nim zasnę
Pióro niczym dłuto wykuwa słowa na kartce
Daje ponieśc się nutą ożywiam rzeczy martwe

Praca wre swiat rozbrzmiewa trybów zgrzytem
Do przodu prę wykuje wiersz przed świtem
Stalówka się gnie ryje szramy w celulozie
Miech w rozum dmie zmęczony kładę się na łoże

Obudzony przez świt pocałunkiem w czoło
Zrozumiałem w mig wiersz ukończono
Poświata nad kartką piękno malunku
Poezję upartą wykułem na biurku


markoni

Średnia ocena: - Kategoria: Inne Data dodania 2009-01-05 22:25
Komentarz autora:
Napisz wiadomość Dodaj do listy znajomych Strona glówna < markoni < wiersze >
Aby dodać komentarz zaloguj się
E-mail Hasło Zarejestruj się