dzień
w biegu wystukuje godziny
niedzisiejsze
mija okna i drzwi w pośpiechu
na parapecie czerwone pelargonie
zakwitły nie wiadomo czemu
rzucam mu pod nogi słowa na wiatr
w takt marszu cyferek krzywych i śmiesznych
nucę sobie pod nosem pieśń
z poprzedniej nocy
omotana snem mglistym
jak grzech
westwalia
|