***
Chciałem wierzyć w ludzi
Lecz nic to nie dało
Moje dobre serce
Zastrzyk wnet dostało
Rozchodząc się szybko
Zabierając dusze
A ja z tą trucizną
Walczyć ciągle muszę,
Padam na kolana
Wasze grzechy znając
I ciągle wkoło
Sobie powtarzając
Że jeszcze dam radę
Że kiedyś sam wstane
Wycinając serce
Zagoję tą rane.
Coraz mniej czasu
Już na łokciach leże
Ze łzami w oczach
Bo sam w to nie wierze,
Wnet czuję dotyk
Co łzy me ociera
Ktoś mnie podnosi
I z sobą zabierając,
Daje antidotum
Pozwala znów żyć
Bym zawsze i wszędzie
Mógł sobą być,
I znów się zaczyna
Walka przegrana
Nigdy przeze mnie
Nie zrozumiana.
Po raz kolejny
Na starcie stoje
I swego końca
Panicznie się boje
MEFIU
|