Żuku
Przyszedł do mnie dzisiaj żuk
W okieneczko puk puk puk
Więc otwieram i mówię do żuka:
-Czego Panie?! Co Pan szukasz?!
A on do mnie wtedy rzecze:
-Stachu wyłaź to popijem. Będziem
pić dopóki żyjem!
Więc ja na to odpowiadam:
-Nigdzie stąd nie ruszam zada.
Więc żuk wielce obrażony
wrócił trzeźwy dziś do żony.
Nie piliśmy dwa tygodnie
aż za duże były spodnie.
Więc poszliśmy wszak do barów
powyszuszać je z browarów.
Brzuszki się zaokrągliły tak, że spodnie pasowały
więc dla zwały bo dla zwały
kupiliśmy 3 sandały.
Morał? a no jest...
...na cholere Ci rower,
skoro nie umiesz czytać?!
Plackarz
|